Ekipa złych – Who’s the bad guy?

A co by było, gdyby tak nagle złoczyńcy zapragnęli się zmienić? Czy świat stanąłby na głowie. O tym przekonać się można tylko w jeden sposób sięgając po książkę Bad Guys. Ekipa złych. To właśnie ona w przezabawny sposób opowiada o tym, jak to wilk wraz z wężem, rekinem oraz piranią próbują zmienić się i sprawić, by inni również postrzegali ich jako tych dobrych. Ale czy taki stan rzeczy ma w ogóle rację bytu?

Spotkanie u wilka i jego skutki…

Wilk jak powszechnie wiadomo, nie ma zbyt dobrej opinii wśród miłośników bajek… A to zdmuchnął domki świtek, to znów próbował zjeść Czerwonego Kapturka, jego babcię i siedem koźlątek. No nic dobrego o nim powiedzieć nie można. I co istotne, on sam zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego też postanowił coś zmienić w swoim życiu i założyć Klub Dobrych. Zaproszenie do niego dostali również tacy źli jak: wąż, pirania i rekin.

Na początku oczywiście nie obędzie się bez przepychanek słownych oraz ręko, a raczej „paszczoczynów”. Jednak z każdą chwilą współpraca nietypowego klubu idzie coraz lepiej. Czy faktycznie to wyjdzie wszystkim na dobre?

Czy zły może być dobry?

Warto zastanowić się, czy ktoś, kto jest zły i takie właśnie o nim panuje przekonanie, może zmienić się o 180 stopni i stać się dobrym? Tego nie można przewidzieć, ale zawsze taki osobnik może się mocno starać, by robić coś dobrego. Książka Bad Guys. Ekipa złych opowiada właśnie o takiej próbie zmiany samego siebie. Jest to książka skierowana do dzieci, które zaczynają swoją przygodę z czytaniem, więc nie ma w niej dużo tekstu, a mimo że temat wydaje się bardzo poważny, jest potraktowany lekko i przyjemnie. Tekst okraszony jest bardzo zabawną grafiką, a język, jakiego używa autor przystępny i zabawny. Mój synek, kiedy tylko dorwał książkę w swoje ręce, od razu zaczął ją czytać i nie oderwał się od niej, póki nie skończył. Przy okazji zaśmiewał się w głos, co jest chyba najlepszą rekomendacją dla tej historii. To też sprawiło, że sama chętnie przeczytałam tę opowieść i dobrze się bawiłam przy lekturze. Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że i dorosły czytelnik uśmiechnie się wesoło po zapoznaniu się z szalonymi poczynaniami Klubu dobrych.