Jak hodować i karmić domową czarną dziurę?

Smutek, żal, rozdarcie, tęsknota czy kompletne rozbicie – z tymi emocjami po stracie bliskiej osoby trudno sobie poradzić dorosłemu, nie mówiąc już o dzieciach. Im jest o wiele trudniej, bo często nie rozumieją do końca, co dokładnie się stało i jakie są tego konsekwencje. Ukojenie przychodzi często dopiero z czasem, a niekiedy trwa to bardzo długo. Jak zatem poradzić sobie z tą nową rzeczywistością, która powstaje po tak bolesnej stracie? Może pomoże w tym własna, domowa, dobrze wytresowana czarna dziura?

Czarna dziura…

Stella zwana pieszczotliwie przez mamę Robalkiem to dziewczynka, która boryka się z ogromnym problemem – stratą bliskiej osoby. Jest to problem, z którym dziecku bardzo trudno sobie poradzić. Niekiedy pomagają dość niekonwencjonalne sposoby i ogromna wyobraźnia.

Będąc w siedzibie NASA Stella przez przypadek spotyka samotną czarną dziurę, która niespodziewanie udaje się za nią do domu. Tam okazuje się, że „Czarek”, bo tak pieszczotliwie nazwana została czarna dziura, jest istotą dość ciekawą, ale i żarłoczną – pożera wszystko, co ma w swoim zasięgu. Szczególnie zaś upodobała sobie to, co puszyste i mięciutkie.

Dziewczynka chcąc zapomnieć o tym, co wywołuje w niej ból wrzuca do niej różne ważne dla niej rzeczy. Ale czy to na pewno dobry pomysł?

Jak pogodzić się ze stratą?

Jak hodować i karmić domową czarną dziurę to piękna opowieść o tym, jak wygląda proces godzenia się ze stratą. Pokazuje, że czasem bolesne rzeczy określają nas i nasze wspomnienia, potrafią jednocześnie przynieść ukojenie. Książka napisana jest w przyjemny i przystępny sposób. Pokazuje, że pogodzenie się z bólem może potrwać i w cale nie oznacza rezygnacji ze wspomnień. Jest to bardzo ciekaw i wartościowa pozycja, która warto by znalazła się w dziecięcej biblioteczce.