Dziennik cwaniaczka. Jak po lodzie

Coraz częściej jest tak, że nie ma białych świąt, zima jest cieplejsza, a śniegu jak na lekarstwo. Również u Grega z serii Dziennik cwaniaczka zapowiada się, że śnieg tej zimy nie spadnie. Nie ma nawet szans na zimowe temperatury. Ale czy na pewno zima zapomniała o Gregu, jego rodzinie i znajomych?

U Grega zima wygląda jeszcze gorzej niż u nas – jest gorąco. A o śniegu i mrozie można zapomnieć. Jednak pewnego dnia pogoda zaczyna przypominać zimową aurę. Wbrew pozorom dzieci nie cieszą się z tego powodu za bardzo. Dlaczego? A chociażby dlatego, że jeżeli napada zbyt dużo śniegu, szkoła zostanie zamknięta, a to oznacza, że być może zajęcia będą musiały być odpracowane latem, gdyż już wcześniej dzieciaki miały przymusowe wolne i to wcale nie z powodu śniegu czy innego załamania pogodowego.

Z nagłej zmiany pogody wynikają też różne zabawne sytuacje, które mogą wpędzić głównego bohatera i jego ulubionego kolegę Rowley’a w nie lada problemy.

Fani Dzienniczka Cwaniaczka nie będą zawiedzeni. Również i tym razem jest dużo dobrego humoru słownego. Także ilustracje wywołają niejeden raz uśmiech na twarzach młodych czytelników. Dorosły, który sięgnie po tę książkę też będzie się dobrze bawił. Trzeba tutaj pamiętać, że humor w tych książkach jest dość charakterystyczny, co wyróżnia tę serię na tle innych. Jest wesoło, przyjemnie, a nawet bardzo śmiesznie i czasami z przekąsem.

W okresie świątecznym i noworocznym warto też sięgnąć po poprzednią cześć Dzienniczka cwaniaczka, która mówi o tym, jak Greg i jego rodzina wyjechali na święta do egzotycznego kraju i tam przeżywali niesamowite przygody.

Dziennik cwaniaczka jak po lodzie to doskonała zabawa dla wszystkich, którzy uwielbiają połączenie humoru słownego i rysunkowego. Pozycja idealna dla dzieci, które nie lubią zbyt długich tekstów. Na każdej stronie znajduje się dużo ilustracji, więc czytanie nie jest męczące i nużące, wręcz przeciwnie. Tekst ma taki układ, że zaciekawia i zachęca do przeczytania kolejnej strony.