Co kryje się „Pod ciemną skórą Filipin”?
Ile czasu potrzeba, aby poznać kraj i jego mieszkańców od podszewki? Czy osiem miesięcy to mało, czy dużo? Tyle czasu właśnie spędził Tomasz Owsiany na Filipinach. Jednak unikał utartych szlaków i kurortów z pięknymi plażami otoczonymi turkusową wodą. W czasie swojej wyprawy poznawał różnorodność Filipin i jej mieszkańców. Dzięki tej wyprawie powstał wyjątkowy reportaż pokazujące to, co kryje się Pod ciemną skórą Filipin.
Filipiny to dla przeciętnego Polaka odległy kraj położony gdzieś w Azji. Część osób może kojarzyć je z pięknymi plażami. Nieco mniej osób może wspomnieć o tradycyjnej drodze krzyżowej, która kończy się ukrzyżowaniem pokutników. Co jeszcze wiemy o Filipinach? Jest to kraj pełen skrajności. Katolickie wyznanie miesza się tutaj z miejscowymi wierzeniami, a na ulicach można spotkać spacerujących ladyboys lub sheman. Jednak większość charakterystycznych dla Filipin rzeczy można zobaczyć dopiero, gdy zejdzie się z utartych szlaków. Tak właśnie postąpił Tomasz Owsiany. Dzięki temu mógł lepiej poznać toczące się w swoim tempie życie Filipin.
W ciągu ośmiomiesięcznej podróży był między innymi świadkiem wspomnianej drogi krzyżowej. Jest to wydarzenie dość głośno komentowane, a uczestnicy pozwalający się ukrzyżować uważani są za lokalnych bohaterów. Oprócz tego, autor brał udział również w innych rytuałach, które dla przeciętnego Europejczyka są szokujące i niepojęte. Również niektóre codzienne zwyczaje mogą się wydać niezrozumiałe. Dlatego tak ważne jest to, żeby przed wyjazdem do innego kraju poznać choć w teorii jego zwyczaje i historię, by na miejscu wiedzieć, czego można się spodziewać.
Jednak Tomasz Owsiany nie spędził całych ośmiu miesięcy w jednym miejscu. Miał okazję również brać udział między innymi w pracach polowych na ryżowiskach czy dołączyć od obozu grupy paramilitarnej na Mindanao, zamieszkać w kolonii karnej, ale i pławić się w luksusach mieszkając przez chwilę w rezydencji filipińskiego multimilionera.
Każdy z rozdziałów tej książki to mała „próbka” osobnego filipińskiego świata. Pokazują one to, jak różnorodne są Filipiny i jej mieszkańcy. Dzięki nawiązaniu przez autora bliskich kontaktów z lokalnymi mieszkańcami możemy choć trochę sami „posmakować” tej różnorodności. Jest to tym bardziej przyjemne, że autor w bardzo ciekawy i lekki sposób przedstawia swoją przygodę. Dużym atutem powieści jest również to, że dowiadujemy się wiele o historii Filipin, gdyż poznajemy fakty, które przez ostatnie dziesięciolecia ukształtowały mieszkańców wysp.
Obraz przedstawiony w reportażu uzupełniają fotografie przedstawiające bohaterów, których poznajemy na kartach powieści.
Książkę polecić mogę praktycznie każdemu, nie tylko osobom, które zaczytują się w reportażach podróżniczych. Myślę, że ta pozycja jest doskonała do rozpoczęcia swojej przygody z tym gatunkiem. Wiem, że już niedługo będę szukała podobnych pozycji podróżniczych.
Za udostępniony egzemplarz dziękuje Business and Culture.