Czasami kłamię – Alice Feeney
Czasami każdemu z nas zdarzy się „niewinne” kłamstewko. Jednak problem zaczyna się, gdy kłamstwa zaczynają żyć własnym życiem i kreują rzeczywistość nas otaczającą. Do czego może doprowadzić szereg kłamstw i niedomówień? Czasami kłamię to nowy thriller, jaki ukazał się nakładem wydawnictwa W.A.B., naprawdę zaskakuje i miejscami przyprawia o dreszcze…
Amber Raynolds, główną bohaterkę powieści poznajemy w momencie, gdy jest w szpitalu. Znajduje się w śpiączce. Słyszy wszystko, co dzieje się wokół niej, jednak nie może się obudzić. Zastanawia się, co się stało. Dlaczego jej mąż i siostra są do siebie wrogo nastawieni, czy to właśnie któreś z nich jest winne temu, że znalazła się w szpitalu? Czytelnik poznaje jej myśli i razem z nią na podstawie „zasłyszanych” strzępków rozmów układa sobie w głowie to, co mogło się stać. Jednak akcja powieści toczy się na trzech płaszczyznach czasowych, co szybko pokazuje, że nie tak łatwo się domyśleć, co mogło się stać z Amber. Autorka prowadzi akcję współcześnie i w formie dwóch retrospekcji – jedna sięga kilku dni wstecz – czasu poprzedzającego wypadek, w wyniku którego Amber znalazła się w wypadku. Druga retrospekcja to cofnięcie się aż do czasu dzieciństwa głównej bohaterki. I kiedy już myślimy, że rozwiązaliśmy zagadkę, kolejna retrospekcja wprowadza element, który powoduje, że cała nasza misternie utkana teoria lega w gruzach.
Ostatnio pojawiło się w księgarniach sporo książek z tego gatunku. Jednak część z nich jest napisana tak, że wytrawny czytelnik może domyśleć się już mniej więcej w połowie, co takiego się stało. W przypadku powieści Czasami kłamię bardzo trudno jest odgadnąć to, co wymyśliła autorka dla swoich bohaterów. Ja do końca wymyślałam różne teorie, ale zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło i to w pozytywny sposób. Nie spodziewałam się takiego zakończenia całej akcji. Co więcej, kiedy już skończyłam czytać książkę, w głowie pozostało wiele myśli, w których próbowałam dojść do tego, jak to się mogło stać, jak tego wcześniej nie zauważyłam i czy można było tę zagadkę rozwiązać wcześniej?
Początkowo czytanie trochę mi się dłużyło, ale z każdą kolejną stroną było coraz lepiej, bo robiło się coraz ciekawiej. Więc, jeżeli szukacie książki, której zakończenie w pełni zaskakuje i pozostaje w głowie na dłużej, to możecie wybrać Czasami kłamię…
Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B.