Pył Ziemi – Rafał Cichowski

pyl ziemiWizji końca świata było w literaturze już wiele – mi bardzo podobała się ta przedstawiona przez Czesława Miłosza w wierszu Piosenka o końcu świata. Jednak są też i wizje o wiele brutalniejsze, post apokaliptyczne, w których garstka ludzi musi walczyć o przetrwanie w świecie dotkniętym zagładą…

Rafał Cichowski w swojej książce Pył ziemi poszedł w tym drugim kierunku. Jego wizja przyszłości ziemi nie napawa optymizmem… W XXIV wieku ludzkość chyli się ku upadkowi. Wysłany w przestrzeń kosmiczną statek Yggdrasil ma zapewnić przetrwanie gatunkowi ludzkiemu, ale czy pozostałych na ziemi ludzi czeka zagłada? Mija siedemset lat… na Ziemię zostają wysłane dwie istoty, od których misji zależy ocalenie statku oraz znajdujących się na nich ludzi. Lilo i Rez – dwie istoty ludzki, nieco „podrasowane” dzięki osiągnięciom najnowszych technologii mają odnaleźć Bibliotekę Snów, gdzie zapisane są wspomnienia ludzkości.

Na swojej drodze bohaterowie spotkają między innymi prymitywny lud, który zapomniał o dobrodziejstwach techniki, zawitają do miasta stylizowanego na wiktoriański Londyn, a na końcu tej niesamowitej podróży czeka na nich miasto Aurora…

Autor czerpie pełnymi garściami ze znanych już motywów, ale także przedstawia w tej powieści wiele ciekawych i nowych pomysłów. Ciężko też zamknąć tę powieść w ramach jednego gatunku, gdyż mamy tutaj po trochę z SF, kryminału, powieści grozy, a także znajdziemy trochę wątków komediowych – totalne wymieszanie.

I tak samo mieszane są moje odczucia w stosunku do tej książki. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, jednak do pisania recenzji musiałam ją „przetrawić” przez jakiś czas. Z ciekawości spojrzałam też na inne opinie o tej książce i są bardzo skrajne – od zachwytów po bardzo krytyczne. Ja z moimi odczuciami po lekturze, jestem gdzieś po środku.

Z jednej strony mamy tutaj wiele ciekawych pomysłów, jak chociażby wcześniej wspomniana Biblioteka Snów i nietypowa forma głównych bohaterów – niby są istotami ludzkimi, ale nie do końca, a także sama droga ku osiągnięciu wyznaczonego celu. Z drugiej strony nie do końca przekonała mnie do siebie taka wizja świata i niektóre z wątków według mnie zostały potraktowane trochę marginalnie, chociaż gdyby je bardziej rozciągnąć, książka byłaby o wiele bardziej obszerna.

Mam też mieszane uczucia odnośnie bohaterów powieści. Są dość enigmatyczni i miejscami ich dialogi są zabawne i lekkie, ale są też miejsca bardziej „ciężkie”, które już są trudniejsze w odbiorze. Nie do końca pasowały mi też często pojawiające się wulgaryzmy, szczególnie w miejscach, gdzie można było się obejść bez nich.

Ciekawie było poznać kolejną wizję świata za kilkaset lat, mimo że nie do końca wpisała się ona w moje gusta. Jestem ciekawa, jak dalej autor rozwinie swoje pisanie, w jakim kierunku pójdzie i czy kolejna jego powieść będzie również miała podobny klimat jak ta.

Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu SQN.