24 godziny. Coś się dzieje w porcie
Czy zastanawialiście się kiedyś, co może dziać się w porcie w czasie całego dnia? W końcu jest to miejsce, w którym coś musi się dziać nieustannie? Jeżeli jesteście ciekawi, co to może być – to razem ze swoimi pociechami sięgnijcie po książkę 24 godziny. Coś się dzieje w porcie.
Co ciekawe, jest to książka, którą warto zacząć „czytać” od końca. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że to właśnie na tylnej okładce zostali przedstawieni wszyscy bohaterowie portowych opowieści. A głównym zadaniem małego czytelnika-oglądacza będzie odnalezienie ich w tłumie znajdującym się w porcie. Kogo znajdziemy w porcie? Są tutaj psy, morsy, orły, koty, zające, foki… Wilki morskie i szczury lądowe … Co robią w porcie? To można sprawdzić przenosząc się do pierwszej strony książeczki.
O poranku w porcie jest jeszcze spokojnie, ale z każdą godziną robi się coraz gwarniej i tłoczniej… Na każdej z podwójnych stron znajdują się pytania – zadania, mały czytelnik ma odnaleźć jakąś postać, sprawdzić co robi lub opowiedzieć co widzi. Po odpowiedzeniu na wszystkie pytania można wymyślić nowe zadania dla dziecka i razem z nim przyglądać się portowemu życiu.
Cudownie miłe dla oka ilustracje i sympatyczni bohaterowie zachęcają do częstego zaglądania do tej książeczki. Publikacja Coś się dzieje w porcie wydana jest na twardych, kartonowych karkach, więc wytrzymają intensywne „czytanie” małych czytelników, którzy często również lubią „spróbować” lektury i niejednokrotnie testują też granice wytrzymałości swoich książeczek.
Książka jest idealnym wyborem dla dzieci w wieku przedszkolnym 3-4 letnich.
Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i s-ka