52-piętrowy domek na drzewie – T. Denton, A. Griffiths

52-piętrowy domek na drzewieKilka dni temu miałam okazję po raz pierwszy gościć w domu na drzewie Terry’ego i Andy’ego. Ależ to była przezabawna wizyta. Absurd goni tutaj absurd, a zwroty akcji po prostu nie pozwalają na złapanie chwili oddechu. I to nie wszystko okraszone dobrym humorem oraz zabawnymi ilustracjami. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy warto odwiedzić 52-piętrowy domek na drzewie to mogę powiedzieć tylko jedno – WARTO!

Już pierwsze strony tej wyjątkowej książki zapowiadały dobrą zabawę – jest to połączenie opowieści z komiksem. Niewielka ilość prostego tekstu, powoduje że nieco starsze dzieci – w wieku 7-8 lat mogą już samodzielnie czytać tę książkę. Ja czytałam ją razem z moim synkiem, który zaśmiewał się co chwila z tego co słyszał i widział. Najbardziej do gustu przypadła nam gąsienica, ale jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, to koniecznie musicie sięgnąć po tę historię. A o czym ona jest?

Nadszedł wyjątkowy dzień dla Andy’ego, o którym Terry kompletnie nie pamięta. Cała akcja rozkręca się, kiedy to Andy stara się przypomnieć przyjacielowi o co mu chodzi… Zamiast przypomnieć mu istotę ważnego dnia, bohaterzy uświadamiają sobie, że ich wydawca nie zadzwonił jeszcze by przypomnieć im o terminie wydania kolejnej powieści…

Jak już wyżej wspomniałam, książka przepełniona jest nieco absurdalnymi sytuacjami, które rozbawią zarówno rodziców, jak i dzieci. Czytając warto zwracać uwagę na najdrobniejsze szczegóły na ilustracjach, gdyż każdy ma znaczenie. My ubawiliśmy się setnie w czasie czytania i oglądania niesamowitych przygód Andy’ego i Terry’ego oraz grupy ich przyjaciół.

Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.