Droga do domu – Yaa Gyasi
Biorąc do ręki książkę Droga do domu Yaa Gyasi możemy przeczytać, że jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych debiutów tego roku. Książka kusi hipnotyzującą okładką i obietnicą epickiej opowieści o losach ludzi żyjących w czasach handlem niewolnikami. Czy obietnica dobrej lektury została spełniona? O tym za chwilę…
Opowieść stworzona przez Yaa Gyasi rozpoczyna się w XVIII wieku na terenie dzisiejszej Ghany. Jako pierwszą poznajemy Effię – piękną Effię, która wychodzi za mąż za jednego z białych handlarzy niewolników. Później na kartach powieści pojawia się Esi, która zostaje schwytana i wywieziona do Nowego Świata. Effie i Esi to siostry, jednak nigdy nie było dane się im spotkać… Kolejne rozdziały powieści to przedstawione naprzemiennie losy potomków obu kobiet. Zarówno w Afryce, jak i w Ameryce towarzyszy im wiele cierpień, bólu i tęsknot. Historia zaprowadzi nas aż do Nowego Jorku w XXI wieku. Mimo życia odległych od siebie światach obie rodziny przechowują w pamięci wspomnienia o swoich prababkach i krążących o nich opowieściach…
Droga do domu to powieść, która zachwyca swego rodzaju rozmachem i dopracowaniem szczegółów. Można powiedzieć, że jest to saga rodzinna – utwór obejmuje blisko 300 lat historii dwóch gałęzi jednej rodziny. Na 400 stronach autorka przedstawiła losy 14 osób. Tłem dla ich osobistych dramatów są ważne dla całej ludzkości wydarzenia. W trakcie czytania jesteśmy światkami przemian społeczno-kulturowych i gospodarczych, jakie zachodzą zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Afryce. Wątkiem pobocznym jest tutaj tematyka związana z niewolnictwem, handlem ludźmi, segregacją rasową i działaniami abolicjonistów. Jednak jak wspomniałam, trzeba pamiętać, że te wydarzenia są jedynie tłem dla historii rodzin Effii i Esi. Dodatkowym atutem jest to, że autorka nie ocenia swoich bohaterów i nie szufladkuje ich. Postaci są różnorodne i każda z nich ma swoje dobre i złe strony.
Powieść napisana jest bardzo przyjemnym językiem, a akcja jest dynamiczna, nie ma tu rozwlekłych opisów, dlatego Drogę do domu czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Autorka bardzo ciekawie kreuje postaci, jednak niektóre wątki potraktowała dość ogólnie, a mogłyby być nieco bardziej rozwinięte. Dlatego mimo tego, że Droga do domu bardzo mi się podobała czuję pewien niedosyt. Jednocześnie jestem ciekawa kolejnych powieści autorki, gdyż patrząc na jej debiut mogą okazać się lekturą rozpieszczającą czytelnicze zmysły.
Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.