Pionek – M. i M. Kuźmińscy

pionekŚląsk – miejsce, które większość z nas kojarzy z górnictwem, charakterystyczną gwarą i kluskami… Niektórzy mogą też wskazać na budzące do dziś wielkie emocje, śląskie tajemnice, w tym sprawę mordercy, którego nazwano wampirem. To właśnie ten motyw wykorzystali w swojej najnowszej powieści Michał i Małgorzata Kuźmińscy. Pionek to niebezpieczna gra z tajemnicą z przeszłości. Po raz kolejny możemy przekonać się, że nie warto rozgrzebywać dawno zasypanych mrocznych sekretów…

W jednym z gliwickich parków zostaje znalezione ciało młodej kobiety – zbrodnia przypomina morderstwa, które miały miejsce na początku lat 90. ubiegłego wieku. Mężczyzna, którego wtedy złapany został nazwany Wampirem z Szombierek. Czy współczesna zbrodnia to dzieło naśladowcy, czy kogoś, kto pragnie zwrócić uwagę na tajemnice z przeszłości?

Jednocześnie coraz głośniej o Normanie Pionku – Wampirze, gdyż nie wiadomo, czy zostanie on objęty ustawą o bestiach. Sprawą zaczyna się interesować niezależny reporter i bloger Sebastian Strzygoń. W przygotowaniu artykułu ma mu pomóc antropolożka Anna Serafin. Czy uda im się dociec prawdy, zanim dojdzie do kolejnej tragedii?

Pionek to tytuł dość przewrotny, gdyż jest to nazwisko jednego z bohaterów, a także sugestia, że ktoś igra z losem w czasie niebezpiecznej gry. Autorzy – Małgorzata i Michał Kuźmińscy zapraszają nas do rozwikłania mrocznych tajemnic przeszłości i sekretów teraźniejszości.

Książka jest kontynuacją przygód Anki Serafin i Sebastiana Strzygonia, którzy wcześniej wplątali się w sprawę zabójstwa górala z Murzasichla. W kilku miejscach jest nawiązanie do poprzedniej „sprawy”, jednak Pionek jest osobną historią i książkę można czytać bez znajomości poprzedniej części.

Autorzy bardzo ciekawie zbudowali atmosferę w powieści. Jest ona pełna mroku i niepokoju, mimo że nie ma tutaj zadziwiających i nagłych zwrotów akcji, miejscami może było ciut zbyt wolno. Jednak lawirowanie między tajemniczymi, mrocznymi uliczkami śląskich miast potrafi już samo w sobie przyprawić o gęsią skórkę…

Ciekawym zabiegiem było osnucie głównego wątku powieści wokół tajemniczych zbrodni sprzed lat, których miał dokonać jeden człowiek – polski seryjny morderca. Autorzy wykorzystali głośną w ostatnim czasie kwestię związaną z tak zwaną ustawą o bestiach, czyli osobach, których objęła amnestia z 7 grudnia 1989 r.

Pionek napisany jest prostym i przystępnym językiem. Dużo w nim gwary śląskiej, co dodaje powieści autentyczności (na końcu, dla ciekawych znajduje się mini słowniczek gwary). Widać, że autorzy włożyli dużo pracy w to, aby wszystko wydawało się jak najbardziej realne.

Pionek nie jest typowym, rasowym kryminałem, gdzie ściele się trup, wszystko wymazane jest krwią i do końca nie wiemy, co się stało. Jednak ma swoją wyjątkową atmosferę, ciekawych bohaterów i kilka wątków, które z czasem splatają się w całość. Jest to dość doby, nieco lżejszy kryminał z dodatkowym wątkiem sensacyjnym, który można zabrać ze sobą na wakacje.

Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu (Grupa Wydawnicza Publicat)