Enklawa – Ove Løgmansbø

enklawaWyspy Owcze należą do najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Przestępstwa popełniane są tu bardzo rzadko, a jeżeli do nich dochodzi okazuje się, że popełnili je turyści, którzy przyjeżdżają tu w sezonie. Czy tak jest i tym razem? Czy zbrodnię, która wstrząsnęła Vestmanny popełnił ktoś spoza farerskiej społeczności? Enklawa to powieść, która opowiada o śledztwie w sprawie morderstwa młodej dziewczyny. Morderstwa, które zmieniło życie wszystkich mieszkańców miasteczka.

Pewnej nocy w niewyjaśnionych okolicznościach znika młoda dziewczyna. Jak się później okazuje, zostaje zamordowana, a w niedługim czasie znika kolejna z młodych mieszkanek Vestmanny. Śledztwo w sprawie przejmuje duńska policja, co jeszcze bardziej podburza atmosferę. Z czasem zaczynają wychodzić kolejne, szokujące informacje, które wstrząsają hermetycznie zamkniętą społecznością. Kto stoi za tajemniczymi wydarzeniami? Czy to zbłąkany turysta, który już zdążył opuścić wyspę, czy ktoś z miejscowej społeczności – czający się gdzieś w pobliżu seryjny morderca?

Pierwszym podejrzanym jest Hallbjørn Olsen, mający problemy z alkoholem były wojskowy. To on jako ostatni widział Polę Løkin żywą…

Enklawa to debiutancka powieść Ove Løgmansbø. Książka została wydana w serii „Ślady zbrodni”, w której publikowane są między innymi książki Jo Nesbo, Matsa Olssona, Anny Jannson i innych twórców kryminałów. I idąc tym tropem można by pomyśleć, że Enklawa to kolejny „rasowy” kryminał skandynawski. Jednak takie nastawienie jest krzywdzące dla powieści, gdyż wątek kryminalny jest w powieści równoważny z wątkiem obyczajowym. Można by nawet powiedzieć, że jest to powieść obyczajowa z silnie zarysowanym wątkiem kryminalnym. Dlaczego? Ove Løgmansbø w swojej powieści zaprasza nas na Wyspy Owcze. Przedstawia małą, hermetycznie zamkniętą społeczność, która żyje nieśpiesznie, z dala od wielkomiejskiego zgiełku i współczesnego pośpiechu. Tak samo nieśpiesznie toczy się akcja książki. Początek jest bardzo mocny i wstrząsający – w końcu w tak małych społecznościach każda zbrodnia to szok.

Autor pokazuje również, jak tak mała społeczność reaguje na wszelkie odstępstwa „od reguły” i występki przeciw niej. Przykładem jest jeden z głównych bohaterów, który „zdradził” społeczność wstępując do duńskiej armii. W ciekawy sposób jest pokazane również tło społeczno-polityczne oraz wszelkie sprawy związane z uniezależnieniem się Wysp Owczych od Danii. Ove Løgmansbø mieszkał na Wyspach Owczych, a jego matka jest Polką, dlatego też doskonale posługuje się językiem polskim i w naszym kraju wydał swoją debiutancką powieść.

W książce poruszane są też kwestie związane z alkoholizmem i innymi uzależnieniami, tak powszechnymi w małych, zamkniętych społecznościach. Dość znaczącym wątkiem jest też problem stresu pourazowego, który większość z nas kojarzy z wojną w Iraku, gdyż to wtedy zaczęto o nim powszechnie mówić. Jednak już wcześniej można było zaobserwować jego objawy.

Jeżeli zaś chodzi o wątek kryminalny, to tak jak już wspomniałam, według mnie nie jest on tutaj na pierwszym planie i osoby oczekujące mocnych wrażeń mogą się nieco zawieść, gdyż początek właśnie taką treść zapowiada. Później akcja zwalnia i toczy się jak życie na Wyspach Owczych, powoli i własnym tokiem. Nowe fakty pojawiają się co jakiś czas, by zmylić czytelnika. Dopiero na samym końcu, praktycznie na dwóch ostatnich stronach zagadka zostaje rozwiązana. Z jednej strony daje to dużo miejsca na domysły, z drugiej takie nagłe zakończenie nie do końca mi pasuje do stylu całej książki.

Jeżeli na Enklawę spojrzy się jako książkę obyczajową z wątkiem kryminalnym można powiedzieć, że jest to dość dobra opowieść, a autor rokuje na przyszłość.

Za udostępniony egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu (Grupa Wydawnicza Publicat).