Steven Johnson – Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat
Steven Johnson – „Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat”
Jakieś kilkanaście lat temu w telewizji można było obejrzeć program popularnonaukowy, który bardzo lubiłam. Teraz za nic nie mogę przypomnieć sobie jego tytułu, jednak prowadzący pokazywał nam powiązania pomiędzy rzeczami, które z pozoru nic ze sobą wspólnego nie mają. Z pewnością zastanawiasz się, dlaczego wspominam o tym przy recenzji książki. Już śpieszę z wyjaśnieniami. W swojej nowej książce Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat Steven Johnson pokazuje właśnie takie nietypowe połączenia. Bo co może mieć wspólnego ze sobą stopiony piasek znaleziony tysiące lat temu na pustyni, na terenie dzisiejszej Libii, ze współczesnym selfie i mistrzami malarstwa renesansowego? Okazuje się, że bardzo dużo.
Uwielbiam czytać książki oraz oglądać programy, które w nietypowy sposób przedstawiają wiedzę naukową. Do takich zalicza się właśnie książka Stevena Johnsona. Autor w przystępny i zarazem niezwykle zaskakujący sposób przedstawia rzeczy, którymi otaczamy się na co dzień, i na które nie zwracamy już najmniejszej uwagi – są, bo są i tak ma być. W końcu każdy z nas żyje w domu z oknami, lustrem, lodówką, sztucznym oświetleniem, a w kieszeni mamy niewielki telefon komórkowy. Każdy z nas zna pobieżnie historię tych wynalazków, jednak nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak wielki wpływ wywarły one na nasze życie w wielu dziedzinach. Tutaj laur pierwszeństwa z pewnością należy przyznać szkłu, którego odkrycie, a także późniejsze metody obróbki znacząco wpłynęły na rozwój nauki, astronomii, fotografii, medycyny, mikrobiologii, a nawet fizyki. Wydawać by się mogło, że z odkrywaniem właściwości szkła niewiele wspólnego ma Gutenberg i jego prasa drukarska, mistrzowie malarstwa czy też współczesne zdjęcia typu selfie. Jednak, jeśli tylko sięgniecie po książkę przekonacie się, że pomiędzy tymi przedmiotami, jak i wieloma innymi istnieje zaskakujące połączenie.
Dlaczego warto sięgnąć po tą publikację? Przede wszystkim dlatego, że w przystępny sposób przekazuje nam typowo naukowe fakty. Jednak nie są to suche informacje, które możemy znaleźć w książkach popularno-naukowych. Język książki jest zrozumiały dla każdego, lekki i okraszony dobrym humorem. Czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Śmiem nawet powiedzieć, że jak dobrą powieść – nie sposób się oderwać, bo cały czas się zastanawiamy, czego jeszcze się dowiemy, na kolejnej i kolejnej stronie. Dodatkowym atutem jest to, że książka jest bogato ilustrowana, znajdują się tu zarówno ryciny i zdjęcia starożytnych artefaktów, portrety naukowców i wiele innych interesujących grafik.
Szczerze polecam, szczególnie dla ludzi, którzy są ciągle głodni wiedzy. W książce znajduje się wiele „smaczków”, które przynajmniej na chwilę zaspokoją ten głód.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non