Dagmara Andryka – Tysiąc

Tysiac_Puzynska

Dagmara Andryka – „Tysiąc”

Mille – małe senne miasteczko, gdzieś pomiędzy Warszawą a Żarnowcem kryje wiele tajemnic. Czy rzeczywiście jego mieszkańcy mogą mówić o skutkach klątwy rzuconej przed wiekami przez kobietę posądzoną o czary? Czy jest to tylko nieszczęśliwy splot wydarzeń? Dagmara Andryka w swojej powieści zaprasza nas na polską prowincję, abyśmy mogli rozwiązać tajemnicę Tysiąca.

Marta Witecka dziennikarka z Warszawy ma wyruszyć do Żarnowca, aby przygotować reportaż związany z wypadkiem autobusu jadącego z dziećmi do Rzymu. Jednak po drodze jej samochód się psuje i kobieta musi zatrzymać się w niewielkiej miejscowości Mille. Już od początku wydaje jej się, że mieszkańcy zachowują się dość dziwnie. Z czasem poznaje ich tajemnice – na miasteczko została rzucona klątwa, która mówi, że w Mille nie może mieszkać więcej niż 1000 osób. W świecie nowoczesnych technologii, Internetu i światłych umysłów wiara w takie rzeczy wydaje się irracjonalna i Marta ma tego świadomość. Jednak wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy mogą mieć rację, a nad miasteczkiem ciąży jakieś fatum. Czy w końcu uda się wyjaśnić co dzieje się w Mille?

Dagmara Andryka w swojej debiutanckiej powieści sięga po dość znany schemat – mała miejscowość, hermetycznie zamknięta społeczność, w której wszyscy wiedzą wszystko o innych. Jednocześnie udaje się tu ukryć przerażające tajemnice. Do tej społeczności wchodzi ktoś z zewnątrz – obcy burzący cały pozorny spokój.

Wydawać by się mogło, że jest to dość oklepane, jednak autorka prowadzi akcję w taki sposób, że nie sposób się nudzić. Co chwila, gdy już mamy pewność, że znamy rozwiązanie zagadki, dostajemy dość mocnego pstryczka w nos, a nawet prawy sierpowy i okazuje się, że cała nasza teoria lega w gruzach. Niezaprzeczalnym atutem jest też to, że akcja osadzona jest w polskich realiach, chociaż czytając można odnieść wrażenie, że to miasteczko może leżeć praktycznie wszędzie, co też jest ciekawym zabiegiem.

Niesamowitą, momentami paranoidalną i schizofreniczną atmosferę powieści podkreśla język. Miejscami brutalny, wręcz wulgarny, w innych miejscach pełen rozwagi, doniosłości i „normalności”.

Tysiąc to powieść bardzo intrygująca. Jest to debiut, który zapowiada bardzo ciekawy ciąg dalszy, który mam nadzieję nastąpi wkrótce i będzie jeszcze lepszy.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i s-ka.