Lucyna Olejniczak – Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka

Kobiety.z.ulicy.Grodzkiej_Hanka_okladka_OK

Lucyna Olejniczak „Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka”

Kraków przełomu XIX i XX wieku zachwycił mnie już niejednokrotnie. Tym razem zabrała mnie tam Lucyna Olejniczak. Jej Kobiety z ulicy Grodzkiej to wspaniała opowieść o silnych kobietach i ówczesnych obyczajach z Krakowem w tle.

Umierająca przy porodzie Hanka, służąca w domu znanego krakowskiego aptekarza, przeklina go i całą jego rodzinę. Nie jest świadoma tego, że na nieszczęście skazuje swoją córkę Wiktorię, która jest jednocześnie dzieckiem aptekarza. Dziewczynka przeżywa ciężki poród i akuszerka podmienia ją z nowonarodzonym dzieckiem aptekarzowej, które zmarło zaraz po porodzie. Jednak aptekarz Franciszek Bernat marzy o synu, który przejmie po nim aptekę, córkę traktuje jak zło konieczne. Z czasem skutki klątwy zaczynają dawać o sobie znać. Aptekarzowa umiera w czasie porodu upragnionych synów, z których jeden przez niedotlenienie jest opóźniony w rozwoju. Bernat wychodzi ponownie za mąż, jednak jego małżeństwo, mimo początkowego zauroczenia nie należy do udanych. Z każdym rokiem wokół niego dzieje się coraz gorzej, a on sam stacza się również moralnie. W tym czasie Wiktorii coraz lepiej idzie nauka i to właśnie ona wykazuje największe zdolności, jeśli chodzi o ewentualne przejęcie apteki po ojcu. Jednak i jej los nie oszczędza rzucając pod nogi co rusz nowe przeciwności, z którymi młoda kobieta dzielnie walczy. Czy uda się jej przezwyciężyć klątwę, czy podda się jej działaniu? Jakie będą dalsze losy jej i innych potomków rodziny Bernatów?

Lucyna Olejniczak w swojej powieści przedstawia ciekawą historię, która porywa już od pierwszej chwili. Idealnie oddany klimat Krakowa przełomu XIX i XX wieku jeszcze bardziej podkreśla wyjątkowość tej opowieści. Autorka pokazuje obyczajowość tamtego okresu i charakterystyczną dla niego pozorną pruderyjność mieszczaństwa, a także dewocję i to, do czego może to prowadzić – stopniowa degradacja moralna głównego bohatera.

Kolejnym atutem tej powieści są bardzo ciekawi bohaterowie. Już od pierwszych chwil, gdy tylko ich poznajemy budzą niezwykle silne uczucia – lubimy ich, bądź szczerze nienawidzimy za to, co robią i co sobą reprezentują. Na szczególną uwagę zasługują wyraziste postaci kobiece – to kobiety tutaj są silne, potrafią walczyć o dobro swoje i swojej rodziny. Autorka zadbała o to, żeby zarówno główni bohaterowie, jak i poboczni byli wyraziści, przyciągali uwagę czytelnika. Skupiła się również na odwzorowaniu aspektu związanego z medycyną w ówczesnych czasach – w ciekawy i jednocześnie przystępny sposób opisuje zasady, według których działali wówczas lekarze i aptekarze.

Podsumowując. Pierwszy tom sagi Kobiety z ulicy Grodzkiej zachwycił mnie i bardzo cieszę się, że już czeka na mnie druga część i mogę poznać dalsze losy Wiktorii i jej najbliższych. Nowy rozdział w jej życiu rozpocznie się w Paryżu z początku XX wieku – już nie mogę się doczekać.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Prószyński i s-ska