Magdalena Kordel – Okno z widokiem recenzja
Okno z widokiem to moje pierwsze spotkanie z miejscowością Malownicze i jej mieszkańcami. Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na przeczytanie książek Magdaleny Kordel – słyszałam o nich wiele dobrego. Wybór padł na Okno… z uwagi na ciekawy opis na okładce – tajemnica, archeologia, poszukiwania (nie tylko skarbu, ale i niematerialnych wartości). Pomyślałam to coś dla mnie. Zaczęłam czytać i w jednej chwili przeniosłam się w okolice Sudetów.
Pomysł na fabułę powieści jest bardzo ciekawy. Młoda pani doktor przyjeżdża do swojej babci w odwiedziny. Jednak nie jest to zwykła wizyta – Róża ucieka przed problemami, które zostawiła na uczelni, w Warszawie. Jest to dobry zbieg okoliczności, gdyż jak się okazuje w Malowniczym ma powstać wielka hala produkcyjna. A inwestor chce ją postawić w miejscu zabytkowej kapliczki, którą Róża i inni mieszkańcy miasteczka darzą dużym sentymentem. Szukając sposobu na uratowanie kapliczki Róża oraz jej znajomy profesor z Uniwersytetu rozpoczynają prace wykopaliskowe – co tam znajdą, czy będzie to prawdziwy skarb, który pozwoli ocalić kapliczkę, czy też tylko zbieranina potłuczonych glinianych skorup? Prace wykopaliskowe przyczynią się też do odsłonięcia sekretów z życia rodziny głównej bohaterki i innych mieszkańców miasteczka. Zagadką jest też to, kim jest tajemniczy inwestor oraz jakie są jego prawdziwe zamiary. W całą sprawę zamieszany jest jeszcze święty Antoni i diabeł pomieszkujący to w lesie, to na babcinym strychu i w końcu na rozdrożach.
Powieść Magdaleny Kordel czyta się bardzo dobrze, lekko i przyjemnie. Podoba mi się to, w jaki sposób autorka kreuje postaci oraz jej poczucie humoru. W czasie czytania nie wybuchałam śmiechem, jednak kilka momentów rozbawiło mnie bardzo. Szczególnie nadgorliwe działania policji w zakresie oznakowania psa na drodze. Ciekawie zbudowane są również relacje pomiędzy bohaterami i ich dialogi. Całość jest spójna i inteligentna.
Trochę przeszkadzało mi to, że na odkrycie tego, co kryje się w okolicach kapliczki musiałam czekać aż tak długo. No, ale jak wiadomo prace archeologiczne wymagają czasu, a niekiedy nawet długich lat.
To co mi się bardzo podobało to ciepło jakie bije z książki. Miałam okazję być na spotkaniu autorskim z panią Magdaleną i powtórzę to co już pisałam. Biła od niej taka aura spokoju, tak pięknie i ciepło opowiadała o swoich książkach, że mam pewność, iż w jej powieściach można odnaleźć cząstkę jej samej. Nie wiem czy gdyby nie to spotkanie to nieco inaczej odebrałabym tą książkę. Jednak teraz mogę śmiało powiedzieć, że jest ona pisana szczerze i autentycznie.
Styl autorki przypadł mi do gustu na tyle, że Okno z widokiem na pewno nie zakończy mojej przygody z powieściami Magdaleny Kordel. Na półce czeka już Tajemnica bzów. Sięgnę po nią, kiedy będę potrzebowała wytchnienia i odrobiny ciepła, jaką potrafią dać książki.
Okno z widokiem z pewnością można zaliczyć do lektur lżejszych, o sielskiej tematyce. To co przekonuje i zachęca do czytania tej książki jak i kolejnych autorstwa Magdaleny Kordel jest ich autentyczność, spójność, budzące sympatie postaci oraz to, że pozwalają oderwać się od rzeczywistości i przenieść do Malowniczego. Chyba jedynego miejsca na świecie, w którym diabeł i święty wybrali sobie to samo miejsce do zamieszkania.