Krzysztof Kowalewski, Juliusz Ćwieluch – Taka zabawna historia

taka-zabawna-historia-390

Krzysztof Kowalewski w rozmowie z Juliuszem Ćwieluchem „Taka zabawna historia”

Taka zabawna historia to tytuł nieco przewrotny. Owszem jest zabawnie, ale i gorzko, nieco strasznie, ale przede wszystkim szczerze, czasem aż do bólu. Książka to spisane rozmowy, jakie przeprowadzili Juliusz Ćwieluch i Krzysztof Kowalewski – dialog, który prowadzi nas przez życie tego wyjątkowego aktora.

Krzysztof Kowalewski to jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. Szczerze podziwiam jego kreacje. Przez większość z nas odbierany jest jako aktor komediowy – w końcu najbardziej kojarzymy go z rolami w filmach Barei czy Chęcińskiego oraz współpracy kabaretowej ze Stanisławem Tymem i Zofią Merle. W pamięci naszych rodziców i dziadków jest to także pan Sułek. Aktor o tej postaci sam mówi „Mam słabość do tego chama”. Ja pamiętam go również jako dziadka w serialu Janka. Jednak jest to też doskonały aktor dramatyczny – w teatrze zaczynał od ról szekspirowskich, które ni jak się mają do komedii.

Dalekie od komedii było również jego dzieciństwo. W czasie, gdy rozpętało się piekło II wojny światowej miał zaledwie dwa lata i sceny, gdzie radziecki czołgista „ćwiczył” swoją precyzyjność na zwłokach niemieckiego oficera były dla niego codziennością. Jak sam mówi, gdyby jego wspomnienia przelać na papier jako scenariusz filmowy, krytycy uznaliby to za zbytnią kombinację i przerysowanie, a to nic innego jak samo życie. Jemu i jego rodzinie było tym bardziej trudno w owych czasach, że jest Żydem. Z ciężkim sercem wspomina jak traktowano również pod koniec lat 60-tych jego znajomych, którzy mieli żydowskie korzenie.

Książka opowiada o wielkim aktorze. Jednak czytając ją dowiadujemy się sporo również o historii polskiej sceny teatralnej, kinematografii i estrady. Jak się okazuje życie aktora w latach komuny wcale nie było takie łatwe i różowe jakby się to mogło wydawać. Poznajemy też relacje, jakie łączyły aktorów i reżyserów – przyjaźnie i koleżeństwo, które bardzo łatwo zerwać. Bardzo ciekawie przedstawiona jest znajomość Krzysztofa Kowalewskiego i Stanisława Tyma.

W rozmowach nie pominięto także prywatnego życia aktora. Krzysztof Kowalewski opowiada Juliuszowi Ćwieluchowi o swoich małżeństwach, związkach nieformalnych oraz dzieciach.

Czy aktor całkowicie odkrywa siebie i swoje odczucia? Nie do końca i robi to w charakterystyczny dla siebie sposób lub po prostu przemilcza.

Po książkę warto sięgnąć z kilku względów. Miłośników aktorstwa Krzysztofa Kowalewskiego raczej nie trzeba zachęcać. Jednak publikacja to kompendium wiedzy związanej z historią Polski – naszej kinematografii, teatru, ale i też mniej chlubnych wydarzeń, jak choćby marzec 1968 r. Aktor opowiada o wszystkim z dużym dystansem i autoironią. Jego wypowiedzi potrafią wywołać uśmiech na naszej twarzy, ale i wzbudzają refleksję. Ciekawe anegdoty z życia teatralnego i kabaretowego wymieszane są z opowieściami rodzinnymi oraz historią naszego kraju. Wszystko jest wyważone – momentami słodkie i zabawne, czasem gorzkie i smutne. Takie, jakie jest życie i historia każdego z nas.