Federica Bosco – Nie tacy oni straszni recenzja
Czy Wszechświat ma dla nas z góry ustaloną rolę w życiu? Wysyła sygnały, które nie zawsze dostrzegamy? I najważniejsze – czy wszystko zawsze ma swój happy end?
Wiedziona potrzebą zrobienia sobie małej przerwy od krwawych kryminałów, sensacyjnych zbrodni i akcji szpiegowskich (będzie to bardzo mała przerwa) sięgnęłam po lekturę nieco lżejszego kalibru. Coś dla pań, dobrego na odstresowanie – wybrałam Nie tacy oni straszni Federici Bosco. Czy to był strzał w 10?
Powiem szczerze, że książka przypadła mi do gustu – jest napisana lekkim językiem, przepełniona dobrym humorem o nieco cynicznym wydźwięku.
Główną bohaterką powieści jest Christina, młoda włoszka, którą poznajemy w dość nietypowych okolicznościach. Jedna mała pomyłka sprowadza na nią lawinę niespodziewanych wydarzeń. Jednak dzięki temu dziewczyna odnajduje swoją drogę życia, choć nie jest to droga usłana różami.
Teraz możesz pomyśleć – przecież takich książek jest setki – dlaczego warto sięgać akurat po tą? Przede wszystkim dla wspaniałego humoru, którym powieść dosłownie tryska. Autorka doskonale prowadzi dialogi. Najbardziej podobają mi się jej dygresje i porównania – jedno z nich, to o tym jak w przeciągu kilku wieków zmieniły się nasze oczekiwania wobec mężczyzn i ich zachowań umieściłam na fanpage bloga.
Czytając Nie tacy oni straszni można odnieść wrażenie, że autorka inspirowała się powieścią Helen Fielding Dziennik Bridget Jones. Christina podobnie jak Bridget zmaga się z problemami sercowymi i zawodowymi, z tym że ma nieco więcej adoratorów i bardziej zwariowaną szefową niż jej brytyjska koleżanka po fachu.
Autorka nie oszczędza Cristiny – stawia przed nią najróżniejsze zadania, często uwłaczające poczuciu własnej wartości. Na szczęście bohaterka w swoich poczynaniach może liczyć na rodzinę (rodziców mówiących do siebie stale Pysiu i Kluszeczko oraz brata – szalonego naukowca) i wiernych przyjaciół, a także opasłego kota imieniem Krokiet.
Jak potoczą się jej losy i czy znajdzie swojego księcia zaklętego w żabę? Oto jest pytanie!
Książkę Bosco można z całą pewnością zaliczyć do lektur, lekkich, łatwych i bardzo przyjemnych. Cała powieść ma niezwykle pozytywny wydźwięk i czyta się ją jednym tchem. Plusem jest to, że autorka z dużą dawką dobrego humoru i dystansu podchodzi do spraw codziennych, z którymi zmaga się coraz więcej kobiet w wieku 30+. Problemy z facetami, kłopoty z pracą i mieszkaniem – według autorki to wszystko ma jakiś sens i pozwala dostrzec to co dobre w naszym życiu. Jest to idealna książka na poprawę humoru, dlatego jeśli masz chandrę, tak zwanego „doła” lub po prostu chcesz przeczytać coś lekkiego, to jest to dobry wybór.