Tara Conklin – Służąca
Czym jest sprawiedliwość – czy jest to coś co można uzyskać, szczególnie po wielu latach cierpienia i niegodnego traktowania? Czy może tylko populistyczne hasło wielkich firm prawniczych, które nie patrząc na dobro swoich klientów szukają tylko rozgłosu dla siebie?
Czym jest sprawiedliwość, czym jest wolność? – takie właśnie pytania zadają sobie dwie młode dziewczyny – bohaterki powieści Tary Conklin Służąca.
Akcja utworu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach historycznych – w XIX-wiecznej Wirginii oraz współczesnym Nowym Jorku. Między innymi to skusiło mnie, aby sięgnąć po książkę. Okres rozwijającej się działalności abolicjonistów bardzo mnie interesuje, nie tylko z uwagi na moje historyczne wykształcenie. Jest to okres, w którym właśnie walczono o sprawiedliwe traktowanie dla wszystkich ludzi, jednak musimy mieć świadomość tego, że wówczas niewolników niejednokrotnie nie traktowano w kategoriach ludzkich.
Ale wracając do powieści. Pierwszą z bohaterek jest Josephine – młoda dziewczyna, która jest służącą w majątku Bell Creek. Dzięki przychylności swojej pani ma o wiele lepsze warunki do życia niż osoby pracujące ciężko w polu przy uprawie tytoniu. Lecz czy faktycznie jest to lepsze życie? Czy jest szczęśliwa? Tego raczej nie można powiedzieć, gdyż często myśli o swojej wolności.
Druga bohaterka to żyjąca we współczesnym Nowym Jorku Lina – młoda prawniczka, która staje przed życiową szansą – jeśli znajdzie głównego powoda w sprawie o znaczeniu historycznym będzie mogła stać się wspólnikiem w renomowanej kancelarii.
Lina oprócz tego, że musi znaleźć osobę, która będzie reprezentowała setki tysięcy zapomnianych istnień ludzkich, zmaga się z własną tajemnicą rodzinną.
Tara Conklin pisząc o młodej XIX-wiecznej artystce sama maluje nam wyrazisty obraz południowych stanów z czasów, gdy Ameryka była już wyraźnie podzielona. Od pierwszych stron powieści mamy wrażenie, jakbyśmy mogli wejść do obrazu i uczestniczyć w codziennym życiu niewolników – odczuwamy ich pragnienia i obawy, które z reguły okazują się bardzo prozaiczne.
Mogę śmiało powiedzieć, że towarzyszenie głównym bohaterkom w odkrywaniu prawdy o ich życiu, historii, wolności i sprawiedliwości było jedną z najpiękniejszych książkowych przeżyć ostatnich czasów. Jest to jedna z tych książek, która zostaje dłużej z nami, a tematy, które są tu poruszane są zawsze aktualne – niezależnie od tego czy dotyczą XIX-wiecznych niewolników czy nas samych.